niedziela, 19 czerwca 2016

T.O.P (BigBang) - I walk in danger cz.2

Od razu przepraszam, że tak późno dodaję ten rozdział, ale tak bardzo nie miałam czasu :c 
Napisałam go całego na telefonie, ale nie miałam kiedy przepisać na laptopa, poprawić i wgl ;_;
W tej części będzie więcej dialogu, ale mam nadzieję, że będzie się to miło czytało :3 
Także kłaniam się nisko i jeszcze raz przepraszam Q.Q
Miłego czytania~~



Obudziłaś się kilka godzin później z okropnym bólem głowy. Jednak nie w garderobie. Nieprzytomnie rozejrzałaś się po ciemnym pomieszczeniu w którym się znalazłaś.
Śmierdziało tu wilgocią i grzybem. Poruszyłaś nieznacznie dłońmi i ze strachem zauważyłaś, że jesteś przywiązana sznurem do krzesła. Kiedy twoje oczy przyzwyczaiły się do panującej tu ciemności mogłaś stwierdzić, że zostałaś zamknięta w piwnicy. Jedynym światłem były wpadające przez małe okienko promienie słońca. Pociągnęłaś nosem i od razu tego pożałowałaś. Do twoich nozdrzy dostał się metaliczny zapach krwi. Przeszedł cię dreszcz. Chciałaś krzyknąć, ale twoje gardło było wyschnięte i obolałe. Próbowałaś się więc odezwać, ale z twojej krtani wydobył się tylko charkot.
- Obudziłaś się! - usłyszałaś za sobą T.O.P'a.
Byłaś z nim przywiązana jednym sznurem do krzeseł, plecami do siebie. Odetchnęłaś z ulgą.
Nie byłaś tu sama.
- Dalej nie możesz mówić? - spytał.
Kiwnęłaś głową. (co z tego, że tego nie widział XDD )
- No dalej, spróbuj coś powiedzieć - zaproponował.
Uderzyłaś go tyłem głowy. (no wiesz co...tak swojego Oppe traktować? Nieładnie :c )
- Ał! Za co to niby było wścibska dziewczyno?!
''Za to, że przez ciebie, durny Oppa, znalazłam się w tej śmierdzącej dziurze!'' chciałaś powiedzieć, ale niestety musiałaś się ograniczyć do prychnięcia.
SeungHyun westchnął.
- Potrzebujesz wody - oznajmił. (Brawo Sherlocku! Sam na to wpadłeś? XD)
Przytaknęłaś mimo, że nie mógł cię zobaczyć.
- MinYong powinien ci ją niedługo przynieść - wyznał.
''Serio? Raczej wątpię, żeby ten pitbull chciał mi przynosić wodę..''
Jak na zawołanie MinYong wszedł do piwnicy z butelką w ręce. Patrzyłaś na niego szeroko otwartymi oczami. Jednak twoją uwagę bardziej przyciągała woda. Nigdy w życiu nie
cieszyłaś się tak na widok plastiku wypełnionego cieczą.
- Długo Ci zajęło pójście po jedną butelkę wody - skomentował T.O.P. (ciesz się, że w ogóle ją przyniósł ;_; )
Mężczyzna zmierzył go znudzonym spojrzeniem po czym do ciebie podszedł. Przyłożył szyjkę butelki do twoich ust, a ty zaczęłaś łapczywie pić. Chłodna ciesz ukoiła ból wyschniętego gardła. Wypiłaś całość.
- I co? Możesz już mówić? - spytał T.O.P z nadzieją w głosie.
Odkaszlnęłaś.
- Chyba już tak - odpowiedziałaś z lekką chrypką.
W końcu mogłaś mówić, a więc zamierzałaś wykrzyczeć to, czego nie mogłaś do tej pory.
- T.O.P Oppa ty idioto! (nie ma to jak pierwsze wypowiedziane słowa do swojego idola :"D Inni powinni się tego uczyć :3 ) Weszłam do waszej garderoby tylko dlatego, że zgubiłam się w tej ogromnej hali!! A chciałam jedynie znaleźć toaletę! - wybuchnęłaś.
- Czekaj, chwila...stop.. - zaczął, ale mu przerwałaś.
- Przepraszam, że nie mogłam się powstrzymać przed wejściem, a która fanka by nie skorzystała z takiej okazji? (normalna.... ;"D) Owszem, przyznaję, że zrobiłam sobie kilka zdjęć, ale niczego nie zabrałam na pamiątkę. Nie miałam nawet zamiaru publikować tych zdjęć. One miały być tylko dla mnie. (taaa, jasne.. Nikt Ci w to nie uwierzy :3 ) - kontynuowałaś.
- Czekaj dziewczyno, zastopuj - próbował znów ci przerwać.
Pitbull słuchał was ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo zraniły mnie twoje wcześniejsze słowa.. - mówiłaś dalej - Nawet nie wiesz jaki to ból usłyszeć tak okropne słowa od swojego idola. Jestem prawdziwym VIP'em..Więc nie mów mi, że nie mam prawa się nim nazywać! Słysząc huk nie przybiegłam szukać sensacji, po prostu się martwiłam, że coś mogło się tobie stać kretynie! Nawet nie pomyślałam o robieniu zdjęć. - Przerwałaś gwałtownie by nabrać powietrza.
- Słuchaj, ja... - zaczął T.O.P.
- Zamknij się, bo nie skończyłam! - przerwałaś mu po raz kolejny - Po tym wszystkim zostałam tu z tobą zabrana....Więc lepiej szybko mi wytłumacz czego oni od ciebie chcą i dlaczego do jasnej cholery zostałam w to wplątana?! (lepiej szybko się tłumacz...Jak dziewczyna
jest wkurzona, to jest niebezpieczniejsza niż Grizzly w dni płodne :'D )
Poczułaś jak SeungHyun poruszył się na krześle.
- To ty mi lepiej powiedz, czego tak NAPRAWDĘ szukałaś w naszej garderobie?!
(zużytych prezerwatyw, wazeliny albo waszym sex taśm z orgiami :3 no co? Osobiście to bym chciała coś takiego znaleźć ;_; ) Bo jakoś nie wierzę w to, że się zgubiłaś - odparł.
- Chcesz znać prawdę? A więc ci powiem.
- Słucham.
- Szukałam swojego jednorożca Tęczusia, bo mi kurde uciekł - powiedziałaś z ironią.
( moja przyjaciółka naprawdę miała kiedyś wymyślonego jednorożca o takim imieniu...mieszka chyba nadal u niej w szafie XDD )
- Mogłabyś się chociaż przyznać....
- Powiedziałam ci całą prawdę! Po co miałabym kłamać?! (właśnie...ty niedowiarku ;_; )
- Nie wiem - przyznał.
- No właśnie..Więc z łaski swojej nie wracaj do tego, bo już przeprosiłam. Poza tym jakbyś nie zauważył to jesteśmy uwięzieni - przypomniałaś oschle.
- Wyobraź sobie, że już dawno to sobie uświadomiłem!
Prychnęłaś. Uderzyłaś sfrustrowana kilka razy stopami o ziemię. ''Boże! Jak ten facet mnie irytuje!'' (no przecież to twój bias...raczej powinnaś się cieszyć i mi dziękować, że możesz
z nim spędzić tyle czasu :"D) 
- Dość tej dziecinady! - ryknął MinYong.
Zmierzyłaś go nienawistnym wzrokiem.
- Wrócę kiedy się uspokoicie. Radzę wam się jakoś dogadać - poradził i wyszedł.
Splunęłaś za nim ( o ty zła ), ale zdążył zamknąć drzwi. Siedzieliście z T.O.P'em w zupełnej ciszy. Nie miałaś ochoty zaczynać z nim rozmowy, bo wiedziałaś, że ona i tak skończy się kłótnią.
Nie wiedziałaś co o tej całej sytuacji myśleć. O niczym nie miałaś pojęcia, nie wiedziałaś co się tak właściwie dzieje. T.O.P też nie był skłonny do rozmowy.
- Może mi powiesz chociaż gdzie nas zabrali? - spytałaś w końcu.
- Na pewno do Seulu - odpowiedział. (ale fajnie..też tak chcę Q.Q )
Zachłysnęłaś się powietrzem i zaczęłaś kaszleć.
- W Seulu?! Czy ich powaliło?!? Zabrać nas tutaj aż z Polski?! (weź nie narzekaj ;_; ciesz się, że was na Antarktydę nie wysłałam :3 )
Wzruszył ramionami. Uniosłaś oczy ku górze. ''Tych facetów coś popieprzyło...'' (albo ktoś 8))) Nastała cisza. Byłaś zmęczona, zszokowana i obolała. Przebywałaś właśnie w Seulu, zawsze marzyłaś aby tu przyjechać. Ale jak się z tego cieszyć, kiedy jest się przywiązanym do krzesła w ciemnej piwnicy razem ze swoim idolem? (da się XD ) Nawet ta sytuacja napawała cię grozą. Zamknęłaś oczy i oparłaś się głową o oparcie. Mimo, że spałaś zapewne kilkanaście godzin to i tak byłaś okropnie wyczerpana.
- Znów nie możesz mówić? - odezwał się T.O.P po dłuższej chwili.
- Nie mam o czym mówić - sprecyzowałaś.
Przez krępujące cię więzy było ci niewygodnie.
- Nie masz do mnie żadnych pytań? Jestem pewny, że chciałabyś wiedzieć co się właściwie dzieje - oznajmił. ( też bym chciała wiedzieć ;_; )
Westchnęłaś i otworzyłaś oczy.
- I tak byś mi nie odpowiedział.
- Niby dlaczego?
- Bo mi nie ufasz.
Poczułaś jak wzrusza ramionami.
- Ufam, czy nie ufam. To nie ma znaczenia, bo i tak siedzimy w tym razem. Uważam, że powinnaś być obeznana w sytuacji - przyznał.
- Czyli, że odpowiesz na wszystkie moje pytania? - Chciałaś się upewnić.
- Jeśli tylko będę znał odpowiedź.
- A będziesz odpowiadał szczerze?
- Tylko prawda - przyrzekł.
- W takim razie..powiedz mi: Kim oni właściwie są?
- To najpotężniejsza i najbardziej wpływowa Seulska mafia.
Oblał cię zimny pot. (To pięknie się wpakowałaś koleżanko..i niby kto cię teraz z tego wyciągnie? Bo na pewno nie ja.. Na mnie w tej sytuacji nie licz. Radź sobie sama. :"D) 
- Należałeś kiedyś do niej, prawda? Jak długo?
- Jakieś 7 lat jeszcze przed debiutem - przyznał - potem całkowicie  z tym zerwałem i poświęciłem się w 100% zespołowi oraz muzyce.
- Jak przyjęli twoje odejście?
- Byli bardzo wkurzeni. Chcieli mnie zatrzymać siłą, a nawet szantażem - wyznał.
- I co? - Poruszyłaś lekko nogami bo zaczęły ci drętwieć.
- I nic. Nic na mnie nie mieli. Zbyt dobrze się sprawowałem. ( ohohoh, jaki pewny siebie. >.< )
Wbiłaś wzrok w ścianę. Nigdy byś się nie spodziewała, że twój ukochany T.O.P jest byłym członkiem mafii. ( no i, że potrafi być tak irytujący  XD ) 
- Skoro nie chcieli pozwolić ci odejść, to znaczy, że byłeś kimś ważnym - odkryłaś - Jaką więc sprawowałeś funkcję?
- Zwykły członek jak MinYong - odpowiedział.
''Ta jasne. Wyczuwam, że kłamiesz ty padalcu jeden..'' ( też to wyczuwam ^^ )
- A czy... - Chciałaś zadać kolejne pytanie, ale do waszego ''więzienia'' wrócił Pitbull ze swoimi Yorkami. (jak to brzmi XD )
- Zabieramy was na górę - oznajmił bez emocji.
Yorki zaczęły was rozwiązywać. ( no nie mogę z tych Yorków :"D )
- No nareszcie. Miałam dość tej śmierdzącej dziury - oświadczyłaś. ( a mogłam cię wrzucić do chlewu ze świniami ... )
Jeden z jego towarzyszy chwycił cię brutalnie za ręce.
- Ała! Może tak delikatniej? - spytałaś próbując je wyswobodzić.
Uśmiechnął się złośliwie i pociągnął cię w stronę wyjścia. Zanim wyszliście, zawiązali Ci oczy, ale tylko tobie. ''Ciekawe, dlaczego T.O.P może patrzyć...'' (no halo...przecież należał do tej mafii :"D zna pewnie ten budynek jak własną kieszeń ^^ ) Czułaś, że prowadzą cię przez liczne zakręty i korytarze. Jechaliście nawet windą. W tle słyszałaś muzykę i innych ludzi. Kiedy zdjęli ci przepaskę z oczu znajdowaliście się w pomieszczeniu, które przypominało luksusowy pokój hotelowy. Tak trochę cię zatkało..Bo przecież byliście więźniami, więc dlaczego zabrali was tutaj.
( dziękuj mi za ten pokój ^^ mogłam dać wam klitkę bez bieżącej wody i kanalizacji >.< ) York uwolnił twoje ręce. SeungHyun stał obok nich niewzruszony, ani skrępowany. (no co...szkoda mi go w jakikolwiek sposób ranić Q,Q )
Rozmasowałaś obolałe nadgarstki.
- Możesz korzystać z czego chcesz - ponformował cię pitbull.
- Dzięki? - odparłaś rozglądając się.
- Choi SeungHyunie, ty pójdziesz z nami - oświadczył MinYong otwierając drzwi.
T.O.P skinął głową i skierował się do wyjścia.
- Ej! - krzyknęłaś - gdzie go zabieracie?! (tam, gdzie ciebie nie będzie :"D nie no żartuję, pamiętaj o tym, że cię bardzo lof lof ♥ )
Mimo, że cię wkurzał to nadal był twoim idolem. Martwiłaś się o niego bardziej niż o siebie.
- Nie twój interes - warknął York.
Zmierzyłaś go morderczym spojrzeniem i chwyciłaś T.O.P'a za ramię. Spojrzał na ciebie zaskoczony.
- Idę z nim! - oznajmiłaś.
Byłaś przerażona tym, że mogli was rozdzielić, ale tego nie pokazywałaś. Mimo wszystko bałaś się tych opryszków, a przy T.O.P'ie czułaś się chociaż w miarę bezpieczna.
- Nie ma mowy! To ciebie nie dotyczy! - warknął kolejny ze sługusów mięśniaka.
- Skoro mnie nie dotyczy to po jaką cholerę mnie tu przywieźliście? - spytałaś.
Mężczyzna zmierzył cię nienawistnym spojrzeniem.
- SeungHyunie ona naprawdę nie może z nami iść - oświadczył Pitbull.
Przywarłaś bardziej do ramienia Oppy.
- Idę i już - oznajmiłaś twardo. (walcz o swoje prawa kobieto! Hwaiting! :"D )
T.O.P westchnął.
- Możesz nas zostawić samych? - spytał patrząc na MinYonga.
Ten skinął głową.
- Idziemy! - nakazał.
Jego sługusy podreptały za nim do wyjścia i zamknęli drzwi.
- Nie możesz mnie tu zostawić samej! - powiedziałaś.
T.O.P chwycił cię za ramiona i obrócił przodem do siebie. Musiał trochę zgiąć kolana by wasze twarze były na tej samej wysokości.
- Będziesz sama tylko przez chwilę - odparł.
Pokręciłaś głową. Byłaś bliska płaczu, ale wiedziałaś, że nie możesz mu pokazać jak słaba jesteś.
- Ale nie chcę! A co jak wykorzystają twoją nieobecność i mnie zgwałcą? - spytałaś. ( nieee...gwałty damsko-męskie są nudne XD )
Kąciki jego ust uniosły się lekko ku górze.
- Nie odważą się - oznajmił.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Po prostu wiem. A teraz posłuchaj mnie - zaczął - ja z nimi pójdę, a ty zostaniesz tutaj i będziesz na mnie grzecznie czekać. Zgoda?
Patrzył ci nieubłaganie w oczy. Wytrzymałaś to spojrzenie.
- Nie - odparłaś.
- Nie?
- No nie...nie zostanę tu sama.
Bezsilnie opuścił głowę.
- Dobra. W takim razie poproszę MinYonga żeby zostawił z tobą w pokoju jednego ze swoich podwładnych - oświadczył.
Zmroziło cię. ( i czego się boisz głupia? Przecież mówiłam, że gwałty damsko-męskie się znudziły. On by cię nawet nie dotknął. )
- Dobra, no dobra! Poczekam tu na ciebie - Poddałaś się.
Uśmiechnął się do ciebie szeroko.
- Grzeczna dziewczynka - Poczochrał cię po włosach.
- Ej! - Odskoczyłaś od niego.
Ruszył do wyjścia.
- Zamknij się od środka i wyjmij klucz - nakazał.
- Ale powiedziałeś...
- Wiem co powiedziałem - przerwał ci - po prostu to zrób.
Kiwnęłąś głową i po jego wyjściu przekręciłaś zamek w drzwiach, po czym odłożyłaś klucz na półkę. ''I że niby co mam robić przez ten czas?'' Postanowiłaś obejrzeć wasz pokój. Trochę martwił cię fakt, że było tu tylko jedno łóżko małżeńskie z baldachimem. Mieliście jednak telewizor, stół, dwa fotele, szafę, komodę. Ogółem pokój był urządzony tak jak typowy apartament. Poszłaś do łazienki. Była przestronna, nowocześnie urządzona, a także we wszystko wyposażona. Spojrzałaś na wannę.
- No skoro już tu jestem, to czemu by nie skorzystać? - spytałaś siebie. (też bym ze wszystkiego korzystała ^^ sprawdź potem czy mają tu ciasteczka :3 )
Napuściłaś ciepłej wody, a także zrobiłaś pianę. Brudne ciuchy odłożyłaś na szafkę i zanurzyłaś się po brodę. ''Tego mi było trzeba''. Część napięcia z ciebie zeszła. Umyłaś głowę, użyłaś także czekoladowego balsamu do ciała. Po wytarciu się ubrałaś swoją bieliznę, niestety czystej nie miałaś, a na nią fioletowy, puchaty szlafrok który tu wisiał.
''Będę musiała powiedzieć im, że potrzebuję ciuchów''. Kiedy wróciłaś do pokoju T.O.P'a nadal nie było. Spojrzałaś na zegarek.
- Jasne.. Tylko chwilę cię nie będzie, akurat.. (sprawdź czy są ciacha Q.Q )
Opadłaś na łóżko i włączyłaś telewizor. Musiałaś jakoś zagospodarować czas nim wróci. Mimo, że była tu kablówka to i tak nie było co oglądałać. Leciały jakieś durne telenowele i denne dramy. Wyłączyłaś bezużyteczne pudło po czym przekręciłaś się na plecy. Co z tego, że dostaliście luksusowy apartament skoro i tak czułaś się więźniem. A ta myśl nie należała do przyjemnych. Wbiłaś wzrok w baldachim znajdujący się nad łóżkiem. Byłaś ciekawa dlaczego tak nagle zaczęli was dobrze traktować. Przewróciłaś się na bok. Może naprawdę T.O.P był tu kiedyś szanowanym członkiem, ale jednak odszedł. A z tego co mówił to nikt nie był zadowolony z tego powodu. Do tego wszystkiego teraz, zwracali się do niego nieformalnie, ale jednak z szacunkiem którego nie okazywali tobie. Westchnęłaś. Niby powiedział ci całą prawdę, ale czułaś, że nie był z tobą do końca szczery. Wróciłaś do poprzedniej pozycji. Kiedy wróci miałaś zamiar go przycisnąć żeby wyjawił ci wszystko, bez wyjątku. Leżałaś tak dość długo, a z każdą mijającą minutą byłaś coraz bardziej senna. Spojrzałaś na zegarek. Od wyjścia SeungHyuna minęło już 30 minut.  Ziewnęłaś. Powieki coraz bardziej ci ciążyły. W końcu, nie wiedząc kiedy, zasnęłaś. ( no i nie poszukała ciastek głupia Q.Q ) Kiedy się obudziłaś w pokoju było zupełnie ciemno. Podniosłaś się do pozycji siedzącej i ze zdziwieniem odkryłaś, że ktoś cię przykrył. ''Ale przecież drzwi były zamknięte''. ( spoko. To tylko duchy ^^ ) Usłyszałaś szum wody dochodzący z łazienki i cała się spięłaś. 
(jednak nie duchy? szkoda :c )
''Czyżby T.O.P już wrócił? Oby to był on'' ( nie kurde...to Teletubisie :"D ) Przed oczami stanęła ci wizja spływających kropel wody po jego nagim torsie, mięśniach brzucha.....Potrząsnęłaś głową chcąc się tego obrazu pozbyć. ''O czym ja myślę?...''  ( o całkowicie normalnych rzeczach ^^ ) Szum wody ucichł. Przez chwilę nasłuchiwałaś odgłosów dochodzących zza drzwi łazienki. W końcu się uchyliły i wyszedł T.O.P. Z niewiadomych powodów spanikowałaś i zaczęłaś udawać, że śpisz.
( głupia, no głupia :"D ) SeungHyun usiadł obok ciebie na łóżku i odgarnął ci włosy z czoła. Twoje serce przyspieszyło bieg. Pochylił się nad tobą, jego oddech owionął ci policzek. ''Co on odwala? O jezu....Nie dam rady udawać, kiedy on robi coś takiego''. ( i tak wiem, że byś chciała, aby robił więcej 8 )) ) Nachylił się jeszcze bardziej tak, że jego oddech drażnił twoje ucho. Zacisnęłaś mocniej powieki.
- Wiem, że udajesz - szepnął - zbyt szybko oddychasz - dodał. (słaba z ciebie aktorka :/ )
Uniosłaś się gwałtownie do pozycji siedzącej, przez co zderzyliście się głowami. ( Tak! Jeszcze guza mu nabij T_T ).
- Ugh.... - Wyprostował się trzymając dłoń na swoim czole.
Rozmasowałaś obolałe miejsce.
- Musiałeś to zrobić? - spytałaś z wyrzutem. (musiałam 8)) )
Zaśmiał się.
- Chciałem zobaczyć twoją reakcję, choć przyznam, że nie tego się spodziewałem. (pewnie byś chciał, żeby się na ciebie rzuciła niczym wygłodniała lwica. Zapomnij ^^ )
Prychnęłaś.
- Następnym razem ci przywalę - ostrzegłaś.
- No weź - udał urażonego - chyba nie chcesz zniszczyć tej pięknej buźki - Wskazał na swoją twarz.
( no właśnie Q.Q chyba nie chcesz zniszczyć jego cudnej twarzy? )
- Oj zdziwiłbyś się - odparłaś.
Wyszczerzył się. Jego białe zęby odznaczały się w ciemności. Zapalił lampkę, a ty wytrzeszczyłaś oczy. T.O.P...ten T.O.P siedział właśnie przed tobą bez koszulki z mokrymi włosami
opadającymi na czoło. ( nie dziękujcie ^^ Mam nadzieję, że macie dobrą wyobraźnię :3 ) Do tej pory widziałaś takie rzeczy tylko na zdjęciach, a teraz? Podziwiany przez ciebie Choi SeungHyun siedział naprzeciw ciebie, w tym samym pokoju, na tym samym łóżku półnagi, niczym młody Bóg. Czułaś bijące od niego ciepło i zapach szamponu. Poruszyłaś się niespokojnie jednocześnie się trochę odsuwając. ( nie zdziwiłabym się, jakbyś się na niego teraz rzuciła :3 Jego marzenie by się spełniło XD ) 
- Coś ty taka speszona? - spytał - nie widziałaś faceta bez koszulki?
Odchrząknęłaś.
- Widziałam... - wykrztusiłaś. (chyba tylko na zdjęciach albo na plaży XD )
- Czy mi się wydaje czy ty się rumienisz? - spytała rozbawiony.
Zakryłaś twarz włosami.
- Masz twarz jak burak - Zaśmiał się.
- Gdzie twoja koszulka? - spytałaś ignorując jego docinki.
- Była spocona więc wrzuciłem ją do kosza - odpowiedział.
Przełknęłaś ślinę. Zza włosów wpatrywałaś się w mięśnie jego brzucha. Jego ABS uniemożliwiał ci jakąkolwiek koncentrację. ( no to, po kiego się gapisz? ;_; )
- Czyżbym cię zawstydził?
Odrzuciłaś włosy i spojrzałaś na jego twarz. Także cię rozpraszała, ale o wiele mniej.
- Nic z tych rzeczy.
Przekrzywił głowę, a na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech. Patrzyliście tak na siebie przez chwilę. Ciszę przerwało twoje burczenie w brzuchu. Zawstydzona zakryłaś go rękoma.
T.O.P patrzył na niego zaskoczony po czym wybuchł śmiechem.
- I z czego rżysz?! - warknęłaś.
- Z niego - Wskazał na twój brzuch.
Kopnęłaś go w udo, przez co zleciał z łóżka. ( ej! bez takich mi tu ;_; ) Z twojego żołądka znów wydobył się niechciany dźwięk, tym razem o wiele głośniejszy. (keke ~~ ) SeungHyun zwijał się ze śmiechu na podłodze.
- Przestań! - Rzuciłaś w niego poduszką.
Chwycił ją jedną ręką i wciąż głupio rechotał.
- Ugh..... - Byłaś na niego zła.
To nie twoja wina. Praktycznie cały dzień nic nie jadłaś. Patrzyłaś na to duże dziecko dobre 5 minut nim się w końcu uspokoił.
- Skończyłeś?
- Tak. - odpowiedział wstając.
Siedziałaś skulona na łóżku ściskając się za brzuch.
- Zaraz wracam - oświadczył i wyszedł z pokoju.
Patrzyłaś za nim całkowicie zbita z tropu. ''Zrobiłam coś nie tak?'' Po kilku minutach wrócił z tacką kanapek i położył ją przed tobą.
- Co to? - spytałaś głupio. (jedzenie '_' ) 
Spojrzał na ciebie z uśmieszkiem.
- Kanapki. Jedz - nakazał.
Wzięłaś jedną i ugryzłaś. T.O.P ci się uważnie przyglądał.
- Ty nie jesz? - spytałaś.
- Zjadłem wcześniej.
- Przestań się tak na mnie gapić. ( nie zabronisz mu ;_; ) 
- Pilnuję żebyś wszystko zjadła - wyznał.
Spojrzałaś na górę kanapek.
- Nie zjem tego wszystkiego - oznajmiłas.
- Będziesz musiała - odparł.
Skończyło się na tym, że to on zjadł większość, bo ty już nie mogłaś. Kiedy się najadłaś T.O.P odniósł talerz i wrócił na swoje miejsce.
- To teraz mi powiedz czemu cię tak długo nie było.
- A co? Martwiłaś się o mnie? - Poruszył zabawnie brwiami.
Parsknęłaś śmiechem.
- Ani trochę - skłamałaś.
- Jasne. Pewnie umierałaś tu z niepewności - odparł.
Miałaś ochotę go walnąć. ( NIE ZEZWALAM Q,Q )
- Chciałbyś.
Nachylił się nad tobą.
- Czyż nie jestem twoim Oppą? ( ależ oczywiście, że jesteś *O* )
Twoje serce znów przyspieszyło. Czułaś jak twoje policzki nabiegają czerwienią.
- Zadałam ci pytanie - przypomniałaś próbując nie zjeżdżać wzrokiem na jego nagi tors. Było to cholernie ciężkie zadanie. ( ależ nie powstrzymuj się ^^ ) Na szczęście się odsunął.
- Nie odpowiem na żadne twoje pytanie, póki nie zdradzisz mi swojego imienia - oświadczył.
- Po co ci moje imię? - Założyłaś dłonie na piersi. (potrzebne do szczęścia ^^ )
- Bo ty moje znasz.
- Każdy je zna. (true ^^ )
- I właśnie dlatego to nie jest fair - stwierdził.
Westchnęłaś ciężko.
- Moję imię brzmi ______ - wyznałaś.
- _-_-_-_- - Spróbował powtórzyć, ale to nawet nie zabrzmiało w połowie jak twoje imię.
Wybuchnęłaś śmiechem. Spojrzał na ciebie urażony.
- No co? Nie moja wina, że polskie imiona są takie dzikie - odparł naburmuszony. (Koreańskie imiona też są czasem ciężkie do wymówienia, a jakoś nie narzekamy ;_; )
Poklepałaś go pocieszająco po ramieniu.
- Powtarzaj za mną - nakazałaś.
I tak kilka minut zeszło wam na naukę wymowy twojego imienia.
- Dobrze! Już potrafisz je powiedziec - oświadczyłaś z uśmiechem.
Odwzajemnił go.
- To teraz odpowiesz na moje pytania? - spytałaś.
- Teraz już tak - odpowiedział. ( w końcu ;") )
Klasnęłaś w dłonie.
- Powtarzam moje wcześniejsze pytanie: Dlaczego byłeś z nimi tak długo?
Wpatrywałaś się w niego uważnie.
- Dyskutowaliśmy. ( 8)) )
- Na jaki temat? (czy lepsza jest wazelina czy może zwykły krem ^^ )
- Na temat misji w której mam wziąć udział.
Usadowiłaś się wygodniej.
- Na czym ma polegać ta misja?
- O tym nie mogę ci powiedzieć. - odparł z kamienną twarzą.
Zamrugałaś kilka razy.
- Co? Niby dlaczego? - spytałaś dotknięta jego słowami. ( to tylko 18+ może wiedzieć )
Wyraz jego twarzy złagodniał.
- Zabronili mi - wyznał.
- To nie fair! - Uniosłaś głos - Też mam prawo wiedzieć! ( a masz 18? Bo ja nie XDDD )
- Taka była ich decyzja. - Wzruszył ramionami.
Zeszłaś z łóżka.
- Zaraz do nich pójdę i zmuszę do zmiany tego postanowienia! - oznajmiłaś wkurzona. (byłabyś jak biedronka, która walczy z Yorkami i Pitbullem ) 
T.O.P chwycił cię w talii po czym posadził z powrotem na łóżku.
- Nie rób głupot! - nakazał ostrym tonem.
Twoja złość gdzieś wyparowała.
- No dobra...
Kiedy się upewnił, że nic nie zrobisz to trochę się odsunął.
- Więc jaką podjąłeś decyzję? - spytałaś. (że woli być na górze 8))) .... [Dobra Alien ogarnij się, ty durna Yaoistko.... ]
Usiadłaś przed nim po turecku, a jego wzrok spoczął na twojej klatce piersiowej.
- Rozumiem, że masz zamiar mnie uwodzić. - Zaśmiał się - Nie uda ci się odwrócić mojej uwagi i czmychnąć - oznajmił. ( ożesz ty...gdzie się gapisz?! )
Spojrzałaś w dół. Szlafrok się rozsunął i odkrywał połowę twojego stanika. ( mam nadzieję, że był koronkowy ;_; ) Zarumieniłaś się i szybko zakryłaś odsłoniętą część bielizny.
- Nic z tych rzeczy! - zaprotestowałaś - poza tym, jak gentleman nie powinieneś się tak perfidnie gapić! - pouczyłaś go.
Spojrzał na ciebie rozbawiony.
- Przypominam ci, że jestem facetem. (ahh ci faceci..nie potrafią trzymać oczy przy sobie :/ )
Przewróciłaś oczami.
- Więc - spytałaś.
- Więc co?
- No jaką decyzję podjąłeś?
- Decyzję dotyczącą czego?
- Dotyczącą misji....
- Nie zdecydowałem jeszcze - przyznał.
Zaczęłaś nerwowo miętosić w dłoniach skrawek pościeli.
- Dlaczego? - spytałaś.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaka ta misja jest ciężka. Nawet dla mnie - wyznał. ( o kurde ;_;  nawet ja nie wiem na czym na misja ma polegać XD )
Spojrzałaś na niego. Wpatrywał się w twoje dłonie.
- W takim razie odmów - zaproponowałaś. (gdyby to było takie proste, to krowy mogłyby latać :"D )
- Nie mogę.
- Dlaczego?
Spojrzał ci prosto w oczy.
- Bo od tej misji zależy twoje życie. - Powiedział tak cicho, że nie do końca zrozumiałaś.
- Możesz powtórzyć? - poprosiłaś.
Wziął głęboki oddech. Teraz wpatrywał się w okno. (to tu jest okno?! )
- Twoje życie zależy od tej misji. ( no to się porobiło ;_; ) 
Twoje serce zamarło by po chwili zacząć bić jeszcze szybciej.
- Co?
Jego słowa do ciebie nie dotarły albo po prostu nie chciałaś ich słyszeć.
- Jeżeli przyjmę misję i ona się powiedzie....wypuszczą nas. Natomiast jeśli się nie powiedzie.. - umilkł.
Chwyciłaś go za oba policzki i zmusiłaś by na ciebie spojrzał. (tylko nie szczyp! ) 
- Jeżeli się nie powiedzie to co?! - spytałaś lekko spanikowana.
- Zabiją cię. - wyznał.
Opadłaś na poduszki. To musi być jakiś żart.
- Twoja śmierć ma być dla mnie karą - dodał z trudem.
Przełknęłaś głośno ślinę. ( no to macie przerąbane moi drodzy :"D Jestem ciekawa kto was z tego
wyciągnie :3 )
- A co jeśli odmówisz? - spytałaś prawie szeptem.
- Zabiją nas oboje albo zmuszą do dołączenia.
Objęłaś się rękoma. Do oczu zaczęły napływać ci łzy.
- Nie cackają się - przyznałaś cicho.
Byliście w pułapce. Każda decyzja była zła, a jeśli chcieliście być wolni to SeungHyun będzie zmuszony ryzykować życiem na jakiejś pojebanej misji.
- Co my teraz zrobimy? - Zaczęłaś kołysać się na łóżku w przód i w tył (choroba sieroca )  - Powiedz, że to wszystko nie jest prawdą. T.O.P błagam powiedz, że to mi się śni...Że to jest tylko mój popierdolony sen!! - krzyknęłaś roztrzęsiona. (ile ty masz lat żeby tak kląć co? ;_; )
Z wahaniem położył rękę na twoim ramieniu. Spojrzałaś na niego zapłakanymi oczami.
- Nie martw się. Wyciągnę nas stąd - przyrzekł.
- Jak?
- Przyjmę misję i ją wypełnię. - orzekł.
Chwyciłaś go za dłonie.
- O nie! Nie pozwolę ci ryzykować życiem! - oznajmiłaś - Twoje życie jest o wiele ważniejsze od mojego! - stwierdziłaś - Twój zespół, wasi fani, wytwórnia, twoja rodzina...Oni wszyscy się załamią jeśli nie wrócisz! Nie możesz do tego dopuścić. Poświęcę swoje życie dla większego dobra!
( zastanowię się nad twoją propozycją :3 )
Wyrwał ręce z twojego uścisku, chwycił cię mocno na ramiona i brutalnie potrząsnął.
- Nigdy więcej tak nie mów! - warknął podkreślając każde słowo - Przestań był bezmyślną fanką! Ty też masz rodzinę i przyjaciół! Ludzi którzy cię kochają! Myślisz, że oni będą szczęśliwi kiedy nie wrócisz?! - spytał uniesionym głosem. ( i się wkurzył >.< )
Wpatrywałaś się w niego szeroko otwartymi oczami.
- Twoje życie jest równie ważne jak moje i każdego innego człowieka! Pomyśl też czasem o sobie! - dodał.
Łzy płynęły ci teraz strumieniami.
- T.O.P ja...ja przepraszam - zdołałaś wykrztusić.
Nie zastanawiając się długo przyciągnął cię do siebie. (OMGBDEUYVCBEBCRE *O*  ...nie no, to było zaplanowane XD ) 
Wtuliłaś się w niego niczym bezbronne dziecko. Od jego NAGIEJ ( tak, musiałam to podkreślić :3 ) skóry biło przyjemne ciepło, a ty czułaś się w końcu bezpiecznie.
- Ile czasu masz na podjęcie decyzji? - spytałaś kiedy udało ci się uspokoić.
Oparł brodę na czubku twojej głowy. ( słodko :3 )
- Do południa - odpowiedział.
Położyłaś dłonie na jego NAGIM ( tak...MUSIAŁAM XD ) torsie i się trochę odsunęłaś.
- Co zrobimy? - Spojrzałaś na niego.
Uśmiechnął się delikatnie i położył dłoń na twojej głowie.
- Chyba co JA zrobię - poprawił.
Zaprzeczyłaś ruchem głowy po czym zdjęłaś jego rękę ze swoich włosów i przytrzymałaś ją w obu dłoniach.
- Siedzimy w tym razem - przypomniałaś - więc także razem podejmujemy decyzje - sprecyzowałaś.
Zakrył twoje dłonie swoją drugą ręką.
- Wezmę udział w tej misji - oświadczył patrząc ci w oczy.
Otworzyłaś usta chcąc zaprotestować, ale znów cię przytulił. Poczułaś pod policzkiem jego gładką skórę, a pod palcami mięśnie brzucha. ( macaj, macaj póki ci na to pozwalam XD ) Na chwilę zapomniałaś jak się oddycha.
'' No _____. Kto by pomyślał, że będziesz dotykała tego, na co inne fanki mogą sobie tylko popatrzeć''. ( i to na zdjęciach XD )
- T.O.P, ja nie chcę się na to zgodzić.. - odezwałaś się.
- Wezmę udział w tej misji i doprowadzę do jej końca - oświadczył jakby wcale ciebie nie słyszał - Nie pozwolę im cię skrzywdzić. Uwolnię cię - przyrzekł. ( awwww *o* ) 
To było naprawdę urocze, SeungHyun zachował się jak prawdziwy mężczyzna. ( którym jest ^^ )
- A co z tobą? Czemu użyłeś liczby pojedynczej? - spytałaś. ( bo mu na to pozwoliłam XD )
Objął cię mocniej. ( tylko jej nie uduś Q.Q )
- Nie martw się. - nakazał - będzie dobrze - dodał.
Nie podobał ci się jego ton kiedy to mówił, ale wiedziałaś, że kłócenie się z nim nie ma najmniejszego sensu. Objęłaś go i wtuliłaś się bardziej. Pod twoim dotykiem napiął mięśnie
pleców, jednak po chwili się rozluźnił. Wodziłaś palcami po jego kręgosłupie. ( o ty, ty.. widzę, że posłuchałaś mojej wcześniej rady ^^ ) Kto wie, taka okazja może się już nie powtórzyć. ( i się nie powtórzy XD chyba ) Poczułaś nagłe zmęczenie. Ziewnęłaś.
T.O.P odsunął cię od siebie. Z twojej krtani wyrwał się niezadowolony jęk. ( starczy tego macania :"D ) Chłopak się zaśmiał.
- Śpiąca? - spytał.
- Ani trochę - skłamałaś, jednak zdradziło cię kolejne ziewnięcie.
Zaśmiał się, po czym wstał. Z żalem patrzyłaś jak zakłada na siebie koszulę. ( już wystarczająco się napatrzyłaś XD )  Patrzyłaś jak jego mięśnie znikają pod czarnym materiałem.
- Nie gap się tak - powiedział.
Spaliłaś buraka i odwróciłaś wzrok. Na twojej głowie wylądował jakiś ciuch, co spowodowało wybuch śmiechu u T.O.P'a.
- Nieśmieszne - skomentowałaś.
- Załóż to - nakazał.
Wzięłaś ubranie w ręce i ze zdziwieniem odkryłaś, że była to męska koszula. Spojrzałas na trzymany materiał, a potem na SeungHyuna.
- To moje - wyjaśnił - zostało kilka ciuchów mo moim odejściu.
- Okej.
Zaczęłaś odwiązywać szlafrok. T.O.P wciąż się na ciebie bezwstydnie gapił. ( a to zboczeniec, jeden... No kto by pomyślał ;_; )  Odchrząknęłaś.
- Znów boli cię gardło? - spytał zaniepokojony - może chcesz wody? ( nie ma to jak udawać debila :"D ) 
Uderzyłaś się z płaskiej ręki robiąc typowego ''facepalma''.
- Odwróć się zboku - nakazałaś.
- Aaaaa... - Uświadomił sobie dopiero. (dobry aktor XD )
- Aaaaaa - powtórzyłaś.
Chłopak się odwrócił, a ty szybko nałożyłaś koszulę. Miałaś niemały problem z guzikami, ale w końcu udało ci się je zapiąć. Koszula sięgała ci do połowy uda. Nie była to długość idealna, no ale zawsze coś. ( Ciesz się, że nie zostawiłam cię nagą :3 )
- Już - odezwałaś się wieszając szlafrok na oparciu jednego z krzeseł.
- W takim razie wskakuj po kołdrę - nakazał odwracając się do ciebie.
- Już, już mamo.. - odparłaś przykrywając się.
Parsknął śmiechem i wyłączył światło. W pokoju zapanowała ciemność. Usłyszałaś kroki T.O.P'a. Najwyraźniej kierował się w stronę drzwi.
- T.O.P gdzie idziesz?! - spytałaś spanikowana.
Doszedł do ciebie jego chichot.
- Uspokój się. Miałem zamiar tylko spać na sofie - wyjaśnił.
- Ahh..jasne. Wybacz - odparłaś zawstydzona.
Ułożyłaś się wygodnie na poduszkach. Jednak mimo iż byłaś śpiąca to bałaś się zamknąć oczy, a tym bardziej usnąć. Leżałaś tak przez kilka minut próbując zasnąć, lecz bez skutku.
- T.O.P śpisz już? - spytałaś.
- Prawie - usłyszałaś jego zaspany głos.
- Wygodnie ci tam?
- Bywało lepiej.
Zaczęłaś ściskać w dłoniach kawałek kołdry.
- T.O.P? - odezwałaś się po dłuższej chwili. ( jezuu...powiedz mi po prostu, że chcesz się z nim
przespać i będzie po kłopocie -.- )
W odpowiedzi usłyszałaś tylko jego zirytowane westchnięcie. ( już nawet on wie, o co ci chodzi i czeka aż powiesz to na głos :3 )
- Przepraszam, ale nie mogę spać - wyznałaś w końcu. ( słaba wymówka ;_; )
Dosłyszałaś jak się porusza. Najprawdopodobniej usiadł.
- Wydawało mi się, że byłaś śpiąca - odparł.
Zagryzłaś dolną wargę.
- I nadal jestem...tylko... - zamilkłaś.
- Tylko co? - spytał.
- Boję się zamknąć oczy - przyznałaś - a tym bardziej zasnąć - dodałaś. ( ehh, ale kręcisz ;_; )
Usłyszałaś jak wstaje i idzie w stronę łóżka.
- Posuń się - nakazał. ( no! prawdziwy mężczyzna nie pyta o pozwolenie XDD )
Posłusznie zrobiłaś mu miejsce obok siebie. Wśliznął się pod kołdrę, tak, że wasza ciała się ze sobą stykały.
- Lepiej? - spytał.
- O wiele - przyznałaś.
Momentalnie twoje oczy się zamknęły. Położyłaś głowę na ramieniu T.O.P'a. Powoli odpływałaś.
( eh...czyli nie będzie sceny 18+? :c ) [ Nie umiesz ich pisać, więc siedź cicho ;_; ]
- Chciałbym żebyś przestała mówić na mnie imieniem scenicznym - usłyszałaś jego głos jakby z oddali - Chcę żebyś mówiła mi po prawdziwym imieniu albo chociaż Oppa.
Nie wiedziałaś czy ci się to śni, czy naprawdę cię o to poprosił.
- SeungHyun Oppa - udało ci się jeszcze wyszeptać nim całkowicie odpłynęłaś w objęcia Morfeusza.


To teraz czekajcie na kolejny rozdział ^^ Pojawi się za tydzień, może za 2 lub 3 tygodnie XD to zależy kiedy będę miała czas, ale wyczekujcie kolejnej części z niecierpliwością. ~~ ♥

11 komentarzy:

  1. :O ah.., więc... To było świetne. Naprawdę, nie wiem co powiedzieć.. Masz talent, przez duże T ^=^
    Jestem za tym, żeby pojawił się za tydzień XD Dłużej nie będę czekać :D
    Powodzenia w dalszej pracy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję >.< Tylko jestem ciekawa, gdzie ty widzisz ten mój talent XDD no ale, postaram się dodać kolejny rozdział jak najszybciej :D

      Usuń
  2. T.O.P. to mój najukochańszy mąż z Bangów, Bangi są zaś moim najukochańszym kapopowym zespołem, domyślasz się zatem, jak wysoko stoi (stoi B)))))) Seunghyun w moim rankingu. A z takimi zawsze jest problem, bo tak ciężko znaleźć cokolwiek z jego zajebistą osobą, co odda tę zajebistość i samo w sobie będzie zajebiste i w ogóle i w szczególe...

    Dobra, to teraz do rzeczy. TO BYŁO ZAJEBISTE. Po prostu. Skrejzowany Alienie (zaleciało mi tu Taehyungiem xD), podobało mi się i to cholernie, nic dodać, nic ująć.

    Przyznam, iż w ogóle nie spodziewałam się TAKIEGO obrotu spraw. Co prawda dzięki Vickowi z Iris (BORZE, JAK JA GO KOCHAM), wyobrażenie sobie Seunghyuna w roli badassa z koreańskiej mafii wcale nie było czymś trudnym, wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej, zaskoczyłaś mnie i to pozytywnie. TOTAL CRUSH! Zwłaszcza, jak sobie wyobrażam T.O.P'a podczas tego zadania, mhmmmm... B)) Wtedy to dopiero musiał stanąć (no jesus christ superstar, jak widzisz ze skojarzeniami mamy podobnie xD) na wysokości... bardzo wysokiej xD

    Jak ja się cieszę, że przyjęli tutaj kogoś tak pozytywnego. Nie wiem, jak dokładnie wygląda sytuacja z autorkami i nie wnikam, bo to nie moja sprawa, aczkolwiek póki jest co czytać, nie będę narzekać xP A na wieść, że opowiadanie z Seunghyunem będzie trwać dalej, mam ochotę BANGNĄĆ sobie i to porządnie. Najlepiej do wyrka, jutro szkoła (już niedługo, wytrzymam~!), na sam początek znienawidzona matma, ale perspektywa ciągu dalszego tego opowiadanka daje nadzieje na przeżycie. Oczywiście mam świadomość tego, iż następna część nie ukaże się zbyt szybko, ale wiedz, że nie przeszkadza mi to wcale. Na tak zajebistego Seunghyuna mogę czekać dłuuuuugo (byle nie za długo xD), ogółem sama pisuję i wiem jak to jest z różnymi odpałami, które przeszkadzają w tworzeniu. Ciekawe, że najczęstszą przyczyną jest w moim przypadku leń i to ogromny x"D

    Hm, o wszystkim wspomniałam? Chyba tak... O, może jeszcze to. Wspominałaś, że nie miałaś czasu poprawić, a jeszcze pisałaś całość na telefonie. Jak na opowiadanie naskrobane na tym urządzonku, nie ma ich tu aż tak wiele, żeby to przeszkadzało :) Jakieś tam są, ale wierz mi, ten T.O.P, te dialogi, TE TWOJE WTRĄCENIA W NAWIASACH (musiałam zaznaczyć xD) - to wszystko wynagradza te małe niedociągnięcia, więc się nimi nie przejmuj. Dołączam się do koleżanki powyżej - masz talent przez duże T. Tak duże, jak T w pseudonimie Seunghyuna, tak duże jak jego... no dobra, cenzura xD

    Do następnego razu~! ♥ Kocham tego bloga, ale to już wiecie, prawda? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jeszcze jedno. Ten gif... poszedł do fapfolderu. x"D Śmieszne, okazało się, że już go mam, ale pod inną nazwą. Te przypadki xD

      Usuń
    2. O kurde :"D To mnie zaskoczyłaś tak długim komentarzem Q.Q Miałam w głowie... ''o nie, nie podobało się :c'' a tu taki SURPRISE MADAFAKA! Bardzo się cieszę, że scenariusz się podoba :3 Naprawdę bałam się, że będzie on okropny, ale najwyraźniej się myliłam ^^ Muszę ci przyznać, że ten komentarz zmobilizował mnie do pisania, a to się rzadko zdarza ;_; Jeszcze raz dziękuję :*

      Usuń
  3. To było genialne! Dziewczyno, uwielbiam to opowiadanie i uwielbiam twoje dopiski w nawiasach XDD <333
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział!!! Tylko kiedy nowy?!?

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Może w tym tygodniu, może pod koniec :"D nie wiem Q.Q brak mi pomysłów i weny do dalszego pisania :/ ale rozdział się pojawi, tylko nie potrafię określić kiedy ;-;

      Usuń
  6. Dlaczego te rozdziały kończą się burakiem na mojej twarzy?! Dlaczego.. ╥﹏╥

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego te rozdziały kończą się burakiem na mojej twarzy?! Dlaczego.. ╥﹏╥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy