D.O dla Kyane
Kierowałaś się do wyjścia, gdy zatrzymała cię gospodyni.
- Niech panienka pamięta o dzisiejszej lekcji gry na pianinie i śpiewu. Później jest jeszcze dodatkowa lekcja języków obcych. - odparła starsza kobieta.
- Ta. - mruknęłaś i wyszłaś.
Tam już czekał na ciebie szofer, który od razu po zobaczeniu cię, otworzył drzwi od limuzyny. Westchnęłaś i udałaś się w jej kierunku.
- Dzień dobry, panienko. - ukłonił ci się. Skinęłaś na to jedynie głową i wsiadłaś do pojazdu. Mężczyzna zamknął za tobą drzwi. Wsiadł na swoje miejsce i ruszyliście w kierunku szkoły, opuszczając podjazd pięknej i ogromnej willi.
Taak, czego chcieć więcej? Willa, codzienne jeżdżenie do szkoły limuzyną, posiadanie wszystkiego czego tylko zapragniesz... Jako córka prezesa firmy, która odgrywała ważną rolę na rynku gospodarki, nie miałaś prawa na nic narzekać. No bo niby na co? Wszystko miałaś zapewnione, więc czego mogłoby ci brakować? Można by było wymieniać dłuższy czas, ale opiszmy to w jednym słowie – normalnego życia. Dobra dwa słowa, ale to pomińmy. Wszystko ciągnęło za sobą odpowiednie konsekwencje. Uczęszczanie do najlepszej szkoły w Seulu, mimo że nie wydawało by się być takie złe, było wręcz beznadziejnym doświadczeniem. Otóż w szkole tej, jak można by było się spodziewać, znaczna większość pochodziła z zamożnych rodzin. A co za tym szło, przechwalanie się „swoim” majątkiem. Nic nie denerwowało cię tak, jak rozwydrzone bachory, przechwalające się zerami na koncie rodziców. W życiu sami nie zarobili sami pieniędzy, a robią wokół siebie zamieszanie. Może i nie byłaś lepsza, bo też sama nigdy nie pracowałaś, ale nie chwaliłaś się tym kim jest twój ojciec. Na szczęście nikt tego nie wiedział. Wtedy miałabyś nagły przypływ ludzi, którzy chcieliby się z tobą „przyjaźnić”. Nawet wśród tych bogatych, twoja rodzina, wyróżniała się swoim majątkiem.
Westchnęłaś. Po około dziesięciu minutach limuzyna zatrzymała się. Wysiadłaś z niej. Zabrałaś torbę i ruszyłaś w kierunku szkoły.
- Panienko! - zawołał za tobą szofer. Odwróciłaś się w jego stronę. - Mam nadzieję, że mi panienka wybaczy, jeśli spóźnię się dzisiaj trochę. - spojrzał na ciebie z nadzieją w oczach. - Moja narzeczona... - spuścił wzrok.
- Jasne. - uśmiechnęłaś się lekko. - Nie musisz przyjeżdżać po mnie dzisiaj. Jak chociaż raz wrócę autobusem, to nic mi się nie stanie. - odparłaś. - Powinieneś spędzić trochę czasu ze swoją narzeczoną. Pozdrowisz ją ode mnie?
- W życiu. Pan by mnie zabił. - odparł z powagą.
- Daj spokój. To wasza rocznica, prawda? - zapytałaś, patrząc na niego z uśmiechem.
Spojrzał na ciebie zaskoczony. Już otworzył usta, gdy zaczęłaś mówić.
- Daję ci wolne. - odparłaś. - Jeśli dobrze pamiętam, to pracujesz dla mnie, nie dla mojego ojca. Nic mu nie powiem. - uśmiechnęłaś się.
Po dłuższej chwili mężczyzna jednak przystał na twoją propozycje, powtarzając ci chyba z pięćset razy byś uważała. Potem ruszyłaś do szkoły. Po wszystkich lekcjach było już dość późno. I jeszcze czekały cię dwie lekcje dodatkowe. Westchnęłaś.
Tak jak wcześniej było ustalone udałaś się na przystanek autobusowy. Oczywiście wszyscy od razu rozpoznali mundurek jaki na sobie miałaś, co wywołało masę zdziwionych spojrzeń. Rozległ się płacz. Rozejrzałaś się. Zobaczyłaś około czteroletnie dziecko, które łkało głośno, w ręku trzymając misia. Chłopczyk rozglądał się wokoło przestraszony. Najwyraźniej się zgubił. Rozejrzałaś się, ale nie widziałaś nikogo, kto miałby zająć się tym małym chłopcem. Podeszłaś do niego niepewnie. Przykucnęłaś i uśmiechnęłaś się lekko.
- Hej, powiesz noonie co się stało? - zapytałaś, nie do końca wiedząc jak masz się zachować. W sumie nigdy nie miałaś większego do czynienia z dziećmi, tylko czasami miałaś z jakimiś kontakt, przez przyjazd jakiejś kuzynki czy czegoś w tym stylu. Wtedy musiałaś robić to na pokaz, ale mimo wszystko podobno miałaś rękę do dzieci.
- Hyung... - powiedział chłopiec, ciągle płacząc. - Nie ma...
- Yah... Nie płacz, proszę... Znajdziemy twojego hyung'a, ne? - położyłaś dłoń na jego ramieniu. Chłopiec spojrzał na ciebie pytająco, po czym przytulił się do ciebie. Lekko zaskoczona objęłaś go.
Podniosłaś go. Powoli trochę się uspokajał.
- Byung Hun!? Gdzie jesteś?! - usłyszałaś spanikowany głos jakiegoś chłopaka. - Byung Hun!
Chłopiec odsunął się od ciebie kawałek.
- Hyung...- powiedział cicho.
- Hyung? - spojrzałaś na niego pytająco i rozejrzałaś się.
Po chwili zauważyłaś czarnowłosego chłopaka, który przepychał się między ludźmi, rozglądając się nerwowo. Wyglądał jakby był mniej więcej w twoim wieku. Po chwili zauważył ciebie wraz z chłopcem. Podszedł do was ze złością wypisaną na twarzy.
- Możesz mi powiedzieć co robisz z moim młodszym bratem?! - zapytał, jakby zaraz miał zamiar cię zabić.
- Ja tylko... - zaczęłaś, a on wyrwał ci chłopca z rąk. - Yah! Tylko poma...
- Odsuń się albo zadzwonię na policję. - odparł, patrząc na twoje wyciągnięte ręce. Cofnęłaś je, a chłopak odszedł.
- Nic ci nie zrobiła? Nie wolno ci zbliżać się do takich dziwnych ludzi. Nie wiadomo co chcą zrobić. - usłyszałaś jeszcze jak mówił do chłopca, podniesionym tonem.
Miałaś ochotę zrobić mu krzywdę. Pomagałaś, a on... Bez komentarza. Nawet nie dał ci nic wytłumaczyć! I jeszcze wziął cię za jakiegoś pedofila! Przyjechał twój autobus. Już miałaś do niego wsiąść, ale pod swoimi nogami spostrzegłaś misia, który należał do chłopczyka. Podniosłaś go i schowałaś do swojej torby. Wsiadłaś do autobusu, a ten ruszył.
Wieczorem usiadłaś na łóżku, trzymając misia w dłoniach. Zastanawiałaś się co masz z nim teraz zrobić. Przecież nie znałaś tego chłopaka, nie miałaś pojęcia kim był i jak masz oddać misia jego młodszemu braciszkowi. Pomyślałaś, że może lepiej byłoby go zostawić tam gdzie leżał, mały pewnie zauważył brak zabawki. Możliwe, że by się wrócili i ją znaleźli. No, ale w sumie zostawianie zabawki na środku chodnika nie byłoby najlepszym pomysłem. Westchnęłaś i położyłaś misia na swojej szafce nocnej.
Podniosłaś się i wyszłaś z pokoju. Skierowałaś się do kuchni. Byłaś dość głodna, mimo że jakąś godzinę temu była kolacja. Tam zastałaś kilka osób, które porządkowały kuchnię po ostatnim posiłku. Twoją uwagę przykuł jeden osobnik. Był to ten sam chłopak, którego spotkałaś na przystanku. Zdziwiłaś się lekko. Nie wiedziałaś, że pracuje w twoim domu.
- Kyung Soo, dobra robota. - klepnął go w plecy jeden z innych pracowników.
Czyli ma na imię Kyung Soo, chyba...
- Jutro przygotujesz śniadanie dla ______. - odparł. - Powodzenia. - uśmiechnął się do niego.
Cofnęłaś się. Pomyślałaś, że wytrzymasz. Skoro ON będzie robił dla ciebie śniadanie. Dobrze. Zobaczymy...
Rano wstałaś wyjątkowo wyspana. Uśmiechnęłaś się pod nosem. Przeciągnęłaś się i zaczęłaś ogarniać. Niedługo później byłaś gotowa. Ponownie się uśmiechnęłaś. Wyszłaś z pokoju i zeszłaś na dół. Po przywitaniu ze starszą kobietą, usiadłaś przy wielkim stole w jadalni. Z niecierpliwością czekałaś na swoje śniadanie.
- Panienko, chciałam uprzedzić, że twoje śniadanie przygotuje nowy, naprawdę młody, kucharz, ale naprawdę jest niesamowity. - powiedziała.
- Cieszę się. - uśmiechnęłaś się do niej. - Jestem ciekawa co przygotuje...
...ktoś kto wczoraj uznał mnie za pedofila... - dokończyłaś w myślach.
Po niedługiej chwili, do jadalni dotarł twój posiłek. Przyniesiony został przez samego kucharza. Przyjrzałaś mu się uważnie. Nie było żadnych wątpliwości – był to ten sam chłopak. Zauważyłaś również jeden ważny szczegół. Spojrzał na ciebie lekko zaskoczony, ale po chwili na jego twarz wróciła powaga i podał ci śniadanie. Trochę skrępowany powiedział co przygotował i odszedł. Zajęłaś się konsumpcją. Mimo że nie chciałaś tego przyznać, naprawdę smakowało ci to co przygotował. Ale to nie zmieniało faktu, że wczoraj naprawdę cię zdenerwował. Nie byłaś osobą wredną. Wręcz przeciwnie – byłaś miła. Jednak w niektórych okolicznościach potrafiłaś zmienić swój charakter o sto osiemdziesiąt stopni. Nie miałaś zamiaru podarować mu tego, jak cię potraktował.
Po zjedzeniu udałaś się jeszcze na chwilę do swojego pokoju po misia oraz torbę. Wyszłaś z domu i wsiadłaś do limuzyny, która na ciebie czekała. Teraz tylko wystarczyło uważnie przyglądać się ludziom w szkole. Bo wiedziałaś, że tam go znajdziesz. Przynajmniej taką miałaś pewność. W końcu nie każdy mógł od tak założyć mundurek najlepszej szkoły w Seulu. No, a przynajmniej część mundurka.
Znalezienie go nie było trudne. Do Kyung Soo, zajmował pierwsze miejsce w rankingu szkoły. Dziwiłaś się, że wcześniej nie zwróciłaś na to uwagi, gdyż zawsze irytował cię ten fakt. Starałaś się o pierwsze miejsce już dłuższy czas, a zawsze brakowało ci jakiś procent ewentualnie dwa, do jego wyniku. Czemu nie udało ci się zapamiętać jego nazwiska?
Wiedziałaś, że jest w równoległej klasie. Zastanawiałaś się czy do niego podejść czy nie. W sumie byłaś ciekawa w jaki sposób wytłumaczy się ze wczorajszego popołudnia. Zdecydowałaś się go zaczepić dopiero na długiej przerwie. Wiecznie chodził sam, więc nie musiałaś dodatkowo męczyć się z odciąganiem go na bok.
- Czego chcesz? - zapytał oschle, nie zwracając na ciebie większej uwagi.
- Przeprosin? - zasugerowałaś lekko zirytowana.
- Nie mam za co przepraszać. - odparł.
- Nie? - prychnęłaś.
- Dokładnie. - spojrzał w twoją stronę, po czym przyspieszył.
Zacisnęłaś dłonie w pięści. Również przyspieszyłaś.
- Uważasz więc, że nie zasługuję na przeprosiny? - zapytałaś.
- Nie mam zamiaru przepraszać osoby takiej, jak ty. - powiedział.
Czy on całkowicie zwariował?
- Nie jestem pedofilem! - powiedziałaś w swojej obronie, trochę za głośno.
Ludzie obracali się i patrzyli na ciebie, jak na idiotkę. Spuściłaś wzrok lekko zawstydzona.
- Nie chodziło mi o to. Zareagowałem, jak zareagowałem. Byung Hun to mój młodszy brat, a po ludziach z tej szkoły nic nie wiadomo. - odparł, tłumacząc.
- Nie wrzucaj mnie do jednego worka z tymi... ludźmi. - powiedziałaś.
- A to niby dlaczego? - spojrzał na ciebie z jakby pogardą. - Jesteś taka jak oni.
Te słowa trochę w ciebie uderzyły. Nienawidziłaś, gdy ktoś to robił. Nie byłaś taka, jak reszta osób w tej szkole. Nie robiłaś rzeczy, jakie oni robili by „błyszczeć”. Uznawałaś to za żałosne.
- Nie znasz mnie. - stwierdziłaś przez zaciśnięte zęby.
- Nie muszę. Wystarczy spojrzeć. - stwierdził. - Możesz się uważać, za lepszą od nich, ale taka nie jesteś. - minął cię.
- Nie masz o mnie zielonego pojęcia. - odparłaś cicho, zdenerwowana.
- Trwaj w tym przekonaniu. - powiedział i odszedł.
Zacisnęłaś dłonie w pięści i wraz z dzwonkiem ruszyłaś na lekcję.
Jakim prawem zwracał się do ciebie takim tonem? Był w tej szkole, był jak reszta, był jak ty... Czy może jednak nie? I co by robił jako twój kucharz? Potrzebowałaś wyjaśnień. I to jak najszybciej. Następnym razem nie dasz mu się zbyć... Dowiesz się kim jest Do Kyung Soo.
___________________________________
Mianhe, mianhe, mianhe... Naprawdę przepraszam, że scenariusz pojawia się tak późno TT_TT Nie mam dużo czasu by pisać ostatnio. ^-^" Obiecuję, że od teraz będzie już lepiej.
Nie wiem kiedy pojawi się kolejna część, ale postaram się napisać ją dość szybko. Co do pozostałych scenariuszy, Candra zajmuje się Kang Jun'em, a Mi Li Sugą :D Kolejka jest otwarta :>
Nie wiem kiedy pojawi się kolejna część, ale postaram się napisać ją dość szybko. Co do pozostałych scenariuszy, Candra zajmuje się Kang Jun'em, a Mi Li Sugą :D Kolejka jest otwarta :>
~YooRa
Ach, zapowiada się długie opowiadanie. Cieszę się. ^^ Ogólnie historia bardzo wciągająca, jestem ciekawa, co będzie dalej i czy Kyungsoo zmieni swoje nastawienie. No nic, czekam na kolejną część. :)
OdpowiedzUsuńMianhe, że tyle czekałaś :( Następną część naprawdę postaram napisać się dość szybko ^-^
OdpowiedzUsuń~YooRa
No to zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie *u*
OdpowiedzUsuńCzy można jeszcze składać zamówienia ?
Jak najbardziej ^-^
OdpowiedzUsuńSkoro jest okazja to czemu by z niej nie skorzystać ^.^
OdpowiedzUsuńChciałabym zamówić scenariusz z Sugą *u* Pomysł pozostawiam wam :)
Zajmiemy się nim jak najszybciej ^-^
UsuńDziękuje i życzę weny *u*
UsuńKamsahamnida (°ㅅ°)
UsuńO Siwonie! To jest świetne! I jeszcze z Kyungsoo~♡
OdpowiedzUsuńZ wielkim zniecierpliwieniem (ponieważ opowiadanie jest szaleńczo ciekawe) czekam na następny rozdział. Oby jak najszybciej~!
Hwaiting i weny życzę~♡
Twoja nowa czytelniczka (bo chyba nie komentowałam poprzednich xD)
~Neko-chan :*
Kamsahamnida \(*o*)/
UsuńNastępny rozdział postaram się dokończyć na dniach :)