piątek, 9 września 2016

( T.O.P. BigBang) - I walk in Danger cz.5

Nie pytajcie...
Postanowiłam podzielić jeden długi rozdział na dwa mniejsze :"D
Cat stwierdziła, że tak będzie lepiej. No to tak zrobiłam XDDDD

Tej nocy nie miałaś żadnych koszmarów. ( całe szczęście ^^ ) Rano wstałaś wypoczęta i w dobrym humorze. Kiedy zeszłaś z łóżka i szłaś do łazienki twój towarzysz smacznie spał zawinięty w kołdrę. ( pewnie przypominał naleśnika..zjadłabym tortille ;_; ) Wzięłaś szybki prysznic. Z braku świeżych ubrań musiałaś wyjść w samym szlafroku. Podczas zamawiania śniadania T.O.P chrapał, cicho, ale chrapał. ( jezuu, zmęczony chłopak był ). Poprosiłaś obsługę także o nowe ciuchy. Po skończonej rozmowie usiadłaś na brzegu łóżka. Nie miałaś jeszcze okazji by móc przyglądać się śpiącemu SeungHyunowi. Zdjęłaś mu z czoła kosmyk włosów. Do tej pory nie docierało do ciebie to, że T.O.P jest synem szefa mafii. Jednakże nie byłaś już na niego zła. Wróciłaś w myślach do ostatniego wieczora, kiedy SeungHyun ci o sobie opowiedział. Teraz widziałaś wszystko inaczej. T.O.P nie miał łatwego dzieciństwa. Ojciec był dla niego bardzo surowy. Od 7 roku życia bezlitośnie go szkolił. Uczył sztuk walki, a także używania broni. Kiedy jego syn zrobił coś źle ten go bił lub poniżał. SeungHyun twierdzi, że mimo swoich sadystycznych zapędów, pan YoungJae bardzo kochał swoją rodzinę. Ale który ojciec, kochający swojego syn,a każe mu zabić człowieka w wieku 13 lat?! Twój towarzysz zdradził, że bardzo to przeżył i nie potrafił sobie z tym przez dłuższy czas poradzić. Nie rozumiałaś czym ojciec T.O.P'a się kierował, a tym bardziej tego nie pochwalałaś. Wczoraj miałaś tylko ochotę uderzyć go porządnie w szczękę. Może i uczył syna jak być silnym psychicznie i fizycznie, ale szkolił go także w zabijaniu z zimną krwią. Po śmierci żony ojciec T.O.P'a całkowicie oddał się swoim zajęciom i bardzo rzadko bywał w domu. SeungHyun, kiedy skończył lat 15, zaczął   fascynować się muzyką, a dwa lata później został trainee w jednej z wytwórni. Od ojca, a także
mafii, oderwał się dopiero rok przed dołączeniem do zespołu. Na początku nie było łatwo. Był porywczy, agresywny. Nie potrafił nad sobą panować. Chłopcy z zespoły bardzo mu w tamtym czasie pomagali. Chodzili z nim na siłownię lub tańczyli. Robili wszystko by SeungHyun wyładowywał gdzieś swoją energię i pozbywał się złych emocji. W końcu udało mu się uciec od przeszłości. Przestał być bojowy i skupił się na swojej pasji. ( o kurde, ale mam dobrą wyobraźnię XDD ). Kiedy zapytałaś go ilu ludzi zabił, nie odpowiedział. Stwierdził, że do tego nie chce wracać. Uszanowałaś jego decyzję i nie naciskałaś. Domyślałaś się, że wielu istotom odebrał życie, ale do tego był zmuszany. Teraz patrząc na jego spokojną twarz nie potrafiłaś wyobrazić sobie, że kiedyś był mordercą. Znów zsunęłaś mu z czoła kosmyk włosów.
- Powinieneś je ściąć - szepnęłaś.
Nie mogąc się powstrzymać przejechałaś palcami po jego policzku. Czułaś lekki zarost, który łaskotał ci opuszki. Uśmiechnęłaś się kiedy wtulił się twarzą w twoją dłoń. Kciukiem
pomasowałaś go za uchem. ( jak psa >.< ) Już od jakiegoś czasu wiedziałaś, że czułaś do niego coś więcej, jednak nie chciałaś tego do siebie dopuszczać. Teraz już wiedziałaś, że się w tym
idolu zakochałaś i nic nie mogłaś z tym zrobić. ( no cóż, miłość nie wybiera ^^ ) Nie darzyłaś go takim uczuciem jak fanka swojego idola, tylko czymś głębszym, szczerszym i prawdziwszym.
( zostanę poetką, jak nic XDD ) 
SeungHyun powoli otworzył oczy i wasze spojrzenia się spotkały. Obdarowałaś go uśmiechem.
- Dzień dobry śpiochu - przywitałaś go.
Zamrugał kilka razy.
- A więc kiedy śpię to molestujesz mi twarz? - spytał unosząc brwi. ( nie tylko twarz 8)) )
Zabrałaś dłoń.
- Poprawiłam ci te twoje kudły - odparłaś - następnym razem zetnę ci je nożyczkami - zagroziłaś.
( kosiarką będzie szybciej ^^ )
- Na początku myślałem, że siedzi tu modelka z mojego snu - wyznał - ale potem uświadomiłem sobie, że to tylko ty - dodał złośliwie.
Zepchnęłaś go z łóżka, niestety zdążył chwycić cię za rękę i oboje spadliście. Oczywiście ty wylądowałaś na nim. ( no, a jakżeby inaczej XD )
- Jednak muszę przyznać, że jesteś lepszym widokiem o poranku - stwierdził przejeżdżając ci kciukiem po policzku. - no i przywitałaś mnie w samym szlafroku - dodał.
Lekko pacnęłaś go w głowę, a następnie się podniosłaś. T.O.P wstał za tobą.
- Idź się wykąp bo śmierdzisz potem - oznajmiłaś. ( sama śmierdzisz Q,Q )
Powąchał swoją pachę. ( co za typek XD )
- Przesadzasz - odparł.
- Nie, serio - zatkałaś nos - śmierdzisz.
Chwycił za sznurek od twojego szlafroka i pociągnął. Cudem udało ci się złapać jego brzegi nim odkryły twoje nagie piersi. ( wiesz...mogłabyś czasem się mu pokazać nago ^^ ) Szybko
zawiązałaś je z powrotem. Jednak zanim udało ci się pobić SeungHyuna, on był już za drzwiami łazienki. Westchnęłaś ciężko i pościeliłaś łóżko. Ułożyłaś się wygodnie na poduszkach,
a następnie włączyłaś telewizor. Znalazłaś powtórkę koreańskiego programu muzycznego, który lubiłaś. Po kilku minutach T.O.P wyszedł z łazienki.
- Szybko się dzisiaj wyrobiłaś - stwierdził.
- Jestem zdenerwowana i podekscytowana czekającym mnie zadaniem - wyznałaś nie patrząc na niego - nie mogłam dłużej spać.
- Nie miałaś koszmarów? - spytał.
- Żadnych  - odpowiedziałaś z uśmiechem. ( dzięki ci Alienie :D )
Poczułaś dreszcze przebiegające po plecach. Gapił się na ciebie.
- W sumie to zapomniałem, że to ty dzisiaj dowodzisz całą akcją - przyznał.
- Wasz plan był do kitu - przypomniałaś - gdyby nie ja, to tamci pewnie by cię złapali nim byś wszedł do ich bazy - stwierdziłaś.
Usłyszałaś jak się śmieje. Stanął za twoimi plecami i nim zdążyłaś się odsunąć chwycił cię za ramiona i zmusił do położenia się. Oparł się dłońmi po obu stronach twojej głowy.
Spojrzałaś od dołu na jego uśmiechniętą twarz. (keke ~~ )
- Czyli dobrze, że tu jesteś? - spytał.
- W zaistniałych okolicznościach? Bardzo dobrze - odpowiedziałaś - Potrzebujecie mnie - dodałaś.
( chyba mnie.. :"D )
Wykrzywił usta w łobuzerskim uśmiechu.
- Niby skąd ta pewność? - spytał. ( bo tak ^^ )
Przekrzywiłaś lekko głowę.
- Spójrzmy prawdzie w oczy SeungHyun. Jestem czynnikiem dzięki któremu ta misja nie zakończy się porażką - stwierdziłaś. ( to ja jestem tym czynnikiem Q.Q )
Oparłaś się na łokciach z zamiarem wstania. T.O.P jednym susem wskoczył na łóżko naprzeciw ciebie.
- Co ty... - zaczęłaś, ale nie pozwolił ci skończyć.
Chwycił cię za ramiona i przygwoździł do materaca. Próbowałaś go kopnąć, ale unieruchomił twoje nogi kolanami. Nachylił się nad tobą jeszcze bardziej niż przedtem. Twoje serce przyspieszyło bieg, bo wasze twarze dzieliło teraz zaledwie kilka centymetrów.
( Omo...osobiście już bym go całowała XDD )
- Myślisz, że nie dalibyśmy sobie rady bez ciebie?
( oczywiście, że nie dalibyście sobie rady beze mnie :3 )
Uśmiechnęłaś się. Ku swojemu zdziwieniu stwierdziłaś, że jego bliskość nie denerwowała cię tak jak wcześniej. Było przeciwnie. Teraz chciałaś, żeby był jeszcze bliżej.
( ale bez przesady, sceny 18+ nie są dla mnie ;____; )
- Ja to wiem - odpowiedziałaś.
Nie mogłaś oderwać wzroku od jego zbliżających się warg. Błąkał się na nich uśmiech.
- Tamci nie daliby mi rady - stwierdził. Poczułaś jego ciepły oddech na swojej twarzy. Pachniał miętą. - Jestem niepokonany - wyznał z pewnością siebie.
( dobrze, że umyliście oboje zęby XDD )
Uniosłaś brwi.
- Ahh tak? Jakoś gaz usypiające dał sobie z tobą radę - przypomniałaś.
( bo nie był na to przygotowany ;-; )
Przejechał wzrokiem po twoich wargach. ( ohh, Topciu ^^ wiem o czym myślisz 8)) )
- Mi chodziło o ludzi - sprecyzował.
Przejechał dłońmi po twoich ramionach. ( Czyli w dół i w górę po materiale szlafroka XD )
- Wiesz co ci powiem? - spojrzałaś w jego czekoladowe oczy.
- Nie wiem - odparł.
- Cieszę się, że nasz porwali - wyznałaś.
( no tak, po co ci rodzina i przyjaciele, skoro masz SeungHyuna XDDD )
Uniósł pytająco brwi.
- Bo gdyby nas nie porwali, to ja nadal byłabym dla ciebie tylko jedną z miliona fanów, a ty dla mnie jednym z uwielbianych idoli - stwierdziłaś.
- Skąd wiesz, że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko psychopatyczną fanką, którą przyłapałem w naszej garderobie? - spytał nachylając się jeszcze bardziej.
W tej chwili chciałaś tylko, żeby cię pocałował. ( ehh, ja to bym sama go do siebie przyciągnęła XD )
- Po prostu wiem - odpowiedziałaś.
Czułaś już praktycznie jego usta na swoich. Zamknęłaś oczy, jednak wyjątkową chwilę przerwało wam głośne chrząknięcie. ( BUM XD Co? Myśleliście, że będzie kiss? A takiego wała XDD
Tak wiem, jestem okropna ;_; Mianhe ♥ ) Spojrzałaś spłoszona na osobę stojącą w drzwiach. Nawet nie usłyszałaś jak MinYong wszedł.
- Nie chciałbym przerywać wam tej jakże romantycznej sceny - zaczął ironicznie - ale pan Choi oczekuje was w swoim gabinecie. Mam was tam zaprowadzić kiedy już się przygotujecie - oświadczył.
( ahh ten Pitbull ^^ fajnie się go wykorzystuje do przerywania RÓŻNYCH momentów ^^ )
Spojrzałaś szeroko otwartymi oczami na T.O.P'a. Nawet nie zauważyłaś, że objęłaś rękoma jego kark. Praktycznie na tobie leżał. Pchnęłaś go tak mocno, że aż spadł z łóżka.
Poprawiając szlafrok zeskoczyłaś z łóżka, wyrwałaś MinYongowi ciuchy które przyniósł i zamknęłaś się w łazience. Przyciskając ubrania do piersi, oparłaś się plecami o drzwi po czym się
po nich osunęłaś. Serce waliło ci jak szalone, a twarz nabiegła czerwienią. Wcisnęłaś ją w trzymaną odzież. ''Prawie mnie pocałował...'' tylko to chodziło ci po głowie. Do waszego
pocałunku zabrakło tylko kilku chwil. ( tak wiem, zepsułam :"D wybaczcie ;__; ). Podniosłaś się z ziemi, a następnie podeszłaś do umywalki. Ochlapałaś twarz zimną wodą. Musiałaś ochłonąć. Uderzyłaś się kilka razy w policzki.
- ____ musisz się uspokoić. Nie możesz do nich wyjść kiedy wyglądasz jak dziewica, którą rodzicie przyłapali na seksie z chłopakiem. Pomiędzy tobą, a SeungHyunem do niczego nie doszło - powiedziałaś do swojego odbicia w lustrze. ( kurde, dziewczyno. Wy się nawet nie pocałowaliście XDDD on tylko na tobie leżał :"D ).
Spojrzałaś na odłożone ubrania. Naciągnęłaś na nogi czarne, skórzane rurki, które przylegały do ciebie jak druga skóra. Do tego szary crop top z wycięciem na plecach, który odkrywał ci połowę brzucha i nawet spodnie z wysokim stanem nie był yw stanie go zakryć. A do tego skórzane botki na wysokim koturnie. Spojrzałaś na siebie.
''Kto do jasnej cholery wybierał mi te ciuchy?...Wyglądam jak jakaś dziwka z gangu..''. Rozpuściłaś swoje włosy, a także pomalowałaś oczy. Przejrzałaś się ostatni raz w lustrze, po czym wróciłaś do pokoju.
- Kto wybrał te ubrania? - spytałaś.
T.O.P aż gwizdnął kiedy cię zobaczył. Nie mogłaś powstrzymać się od naciągnęcia bluzki.
( głupia...po co...pokaż mu więcej 8)) )
- Sam pan Choi - odpowiedział MinYong z uśmiechem.
- Cóż. Mój tatuś wie co dobre - stwierdził SeungHyun. ( no cóż..o gustach się nie dyskutuje XD )
Powstrzymałaś się od uderzenia go. Twój towarzysz zamknął się w łazience. Usiadłaś na łóżku i spojrzałaś na MinYonga. Gapił się na ciebie z perfidnym uśmiechem.
- Co? - warknęłaś.
Wzruszył tylko ramionami.
- Zapomnij o tym co widziałeś, kiedy tu wszedłeś - nakazałaś.
Spojrzał na ciebie spod przymkniętych powiek.
- Niby dlaczego? - spytał.
- Bo tak mówię - odparłaś.
Zaśmiał się.
- To sobie mów dalej. Jestem pewny, że gdybym przyszedł trochę później to zastałbym dość ciekawe widoki na tym materacu - Zamachał znacząco brwiami. ( no ja nie wiem :"D )
- Jesteś niemożliwy! - Rzuciłaś w niego poduszką, którą bez problemy złapał. ( refleks psa :'D )
- Zacznijcie zamykać drzwi - doradził odrzucając ci jaśka.
Chwyciłaś go i ścisnęłaś w rękach. T.O.P wyszedł z łazienki.
- Możemy iść - oświadczył.
Spojrzałaś na niego i aż otworzyłaś usta z wrażenia. Miał na sobie czarne, dopasowanie spodnie i białą koszulę, która idealnie podkreślała jego mięśnie. To przez nią twoja buzia nie chciała się zamknąć.
- ____ zamknij usta, bo zaczniesz się ślinić - odezwał się MinYong. ( czyli nic nowego ^^ )
Zgromiłaś go wzrokiem na co T.O.P się zaśmiał. Ruszyłaś do wyjścia.
- Nie jedliśmy jeszcze śniadania - oznajmiłaś wychodząc na korytarz.
- Zjemy w biurze, a teraz już chodźmy. Ojciec nie lubi zbyt długo czekać - wyznał SeungHyun.
W trójkę wyszliście z pokoju i ruszyliście korytarzem w lewo. Mijaliście po drodze mnóstwo mężczyzn, a także, ku twojemu zdziwieniu, kilka kobiet ubranych podobnie do ciebie.
- Nie wiedziałam, że w mafii macie także kobiety - szepnęłaś do T.O.P'a - myślałam, że zawsze były one problemem dla mężczyzn - dodałaś.
- Uwierz mi. Większość z nich skopała dupę nawet MinYongowi - odpowiedział.
- Przypominam ci, że to nie mi kuzynka skopała coś innego - odwdzięczył się Pitbull.
( Oh God... T_T )
Spojrzałaś pytająco na T.O.P'a, ale on zacisnął usta w wąską kreskę i szedł dalej. Po kilku zakrętach w końcu doszliście na sam koniec korytarza. MinYong otworzył przed wami duże, mahoniowe drzwi. Znaleźliście się w biurze szefa mafii. Rozglądałaś się ciekawie po pomieszczeniu. Wyglądał tak jak sobie zawsze wyobrażałaś gniazdo mafiozy. Duże biurko z ciemnego drewna, z czarnym skórzanym fotelem. Plan miasta na stole pod ścianą, mapa po drugiej stronie, a także wypasiony sprzęt elektroniczny.
- Witam was w moich skromnych progach - odezwał się pan YoungJae zza swojego biurka - rozgośćcie się - dodał.
Pitbull nie wszedł z wami, tylko został za drzwiami. We dwójkę z SeungHyunem zajęliście fotele.
- Chcecie kawy, herbaty? Może jesteście głodni? - spytał.
- Właściwie to nie jedliśmy jeszcze śniadania - wyznał T.O.P.
- Ahh tak. Wcześnie was tu ściągnąłem. Powiedzcie co chcecie, a ja przekażę obsłudze - zasugerował. ( ale zazdro...chciałabym lokaja o wyglądzie Taehyunga Q.Q )
Poprosiliście o kanapki i dwie kawy. Pan YoungJae zamówił sobie zieloną herbatę.
- Dlaczego nas pan wezwał? - spytałaś. ( no żeby wam fundnąć śniadanie, no nie? :"D )
- Ponieważ musimy obgadać kilka spraw.
- Myślałam, że wszystko przedyskutowaliśmy wczoraj.
- Owszem, większość została powiedzona wczoraj, ale nie wszystko - wyznał.
- A więc słuchamy - SeungHyun rozparł się wygodnie na siedzeniu.
- Zostało już tylko kilka godzin do rozpoczęcia akcji - zaczął pan Choi - moi ludzie szykują dla nas centrum dowodzenia - dodał.
- Nie będzie ono tutaj? - zadałaś kolejne pytanie.
- Oczywiście, że nie - odpowiedział - nie możemy ryzykować, że nas namierzą. Będziemy kierować całą akcją z miejsca do tego przeznaczonego, które znajduje się poza naszą bazą - wyjaśnił.
Kiwnęłaś głową na znak, że rozumiesz. Ojciec SeungHyuna spojrzał na ciebie.
- Chciałem także zapytać, czy nadal chcesz brać w tym udział. - wyznał szef mafii.
Spojrzałaś na niego zaskoczona.
- Oczywiście, że chcę. Przecież to ja mam sterować SeungHyunem, czyż nie?
( w sumie, to ja będę sterować tobą, a ty nim...więc to ja steruję nim, a nie ty. Myśl trochę :"D )
Mężczyzna oparł się łokciami o blat splatając palce u dłoni.
- Ależ tak - potwierdził.
- Więc skąd to wahanie? - spytałaś.
Spojrzał na ciebie.
- Ja tylko nie chcę żebyś się wycofała w ostatnim momencie - stwierdził - muszę mieć stu procentową pewność, że nie stchórzysz - dodał.
Zerknęłaś kątem oka na swojego towarzysza. Patrzył na ciebie i czekał na odpowiedź. Westchnęłaś.
- Oczywiście, że nie stchórzę - stwierdziłaś - ja wymyśliłam ten plan i ja powinnam nim kierować. - Spojrzałaś na pana Choi - w tej kwestii może pan na mnie liczyć.
Uśmiechnął się najwyraźniej zadowolony z twojej odpowiedzi. Do gabinetu zapukała obsługa i przyniosła wam talerz kanapkami oraz jeszcze parujące kubki. Zjedliście w milczeniu. Po posiłku pan YoungJae odesłał was do pokoju. Opadłaś na wasze łóżko z głośnym westchnięciem.
- Nie wierzę, że twój ojciec myślał, iż stchórzę - powiedziałaś.
 ( co nie? dziwny z niego człowiek :"D ) 
- No wiesz, każdy normalny człowiek na twoim miejscu by się wycofał - stwierdził.
Spojrzałaś na niego.
- Czyli jestem nienormalna? - spytałaś. ( no )
- Pasuje ci ta cecha - puścił ci oczko.
Westchnęłaś.
- Przypominam ci, że od zakończenia tej akcji zależy to czy będziemy wolni czy jednak umrzemy gdzieś w piwnicy. Chociaż teraz, skoro wiem, że jesteś synem szefa mafii to ta cała śmierć wydaje się głupim żartem - stwierdziłaś.
Wzruszył ramionami.
- Może żartował, może nie - odparł - nie wiem co temu staruszkowi chodzi po głowie - przyznał.
( no, ja wiem XD )
Podeszłaś do okna i usiadłaś na parapecie.
- A ty się nie denerwujesz? - spytałaś.
Zajął miejsce na brzegu łóżka.
- Wiesz, że to nie będzie mój pierwszy raz - odparł.
- Ale mój będzie...
Otworzyłaś usta, bo zdałaś sobie sprawę jak to brzmi i doszukałaś się drugiego znaczenia.
( boże...zboczeniec..)
Twoja twarz nabrała czerwonego odcienia. ( widać, że dziewica XD )
SeungHyun najwyraźniej nie miał tak sprośnych myśli jak ty, bo włączył telewizor i zaczął oglądać
Music Bank. ( no bo on jest doświadczony w takich różnych, fajnych rzeczach :"D )
- O! Bangtan Boys mieli comeback - zauważyłaś.
Usiadłaś obok niego i przyłączyłaś się do oglądania. Przez braku internetu nie wiedziałaś co dzieje się w świecie kpopu i czułaś się tym niepocieszona, bo zawsze byłaś na bieżąco. Nagle bardzo
zatęskniłaś za Amelią. Najczęściej to zawsze dzięki niej wiedziałaś wszystko. Brakowało ci jej
wybuchowego charakteru i ciągłego optymizmu.
- Wszystko w porządku? - spytał T.O.P.
- Tak, a czemu pytasz? - spojrzałaś na niego kątem oka.
- Przez twój wyraz twarzy - wyznał.
- Co z nim nie tak?
Uśmiechnął się łagodnie i przejechał ci kciukiem pod okiem.
- Jesteś smutna - stwierdził.
- Ohh... - Zwiesiłaś głowę - tęsknie po prostu za domem.
Objął cię ramieniem i przyciągnął do siebie. Taki zwykły, przyjacielski gest, a tobie od razu zrobiło się cieplej na sercu.
- Jeszcze trochę i zobaczysz się z rodziną - pocieszył cię.
Lekko się uśmiechnęłaś.
- Tak, wiem.
Oglądaliście MB do samego końca. SeungHyun spojrzał na zegarek.
- Czas się zbierać - oznajmił wstając.
Także podniosłaś się z łóżka i podeszłaś do drzwi. Poczekałaś aż T.O.P wyłączy telewizor i do ciebie
dołączy. Drzwi otworzył MinYong.
- Gotowi? - spytał.
- Nie bardzo - przyznałaś.
- To masz problem - odparł i ruszył przodem.
Jęknęłaś w duchu. Będziesz musiała spędzić z tym Pitbullem kilka godzin w jednym pomieszczeniu. Spojrzałaś na T.O.P'a. Chwycił cię za dłoń i uścisnął. Chciał cię w ten sposób uspokoić. Udało mu się. Ramię w ramię poszliście za MinYongiem.




Obserwatorzy